Nie oceniaj książki po okładce? O tym, że opakowanie też jest ważne

Ostatnio zostałam dosłownie oczarowana książką, nie tylko jej treścią, ale w dużej mierze także okładką, grafikami, zdjęciami i wszystkim co znalazło się w jej środku.

Książka nazywa się “Hygge. Klucz do szczęścia” autorstwa Main Wiking. Niestety zdjęcia absolutnie nie oddają tego, jak zostajemy oczarowani już samą okładką.

książka Hygge

Pewnie znacie już główne założenia tej hyggemani. Ale dziś nie o tym.

Osobiście zwracam uwagę na takie drobiazgi. Lubię ładne rzeczy, estetyczne wnętrza, piękne notesy, pióra, estetycznie wydane książki, płyty, etc. I to samo przekładam na życie internetowe. Lubię ładne, estetyczne strony, bez błędów, z ciekawymi i czasami intrygującymi opisami, zdjęciami, które ktoś zrobił sam a nie kupił w bazie, etc. Przywiązuję wagę do szczegółów. Jak idę na spotkanie to lubię dostać ładną wizytówkę, do podpisania umowę w fajnej teczce i kawę w ładnym kubku. A wiecie jak rzadko mam okazję nacieszyć oczy? Zastanawiam się często, dlaczego nie przywiązuje się wagi do tak istotnych elementów odbioru naszej firmy? Wiadomo, każdy ma też inny gust i coś co dla mnie będzie piękne dla kogoś innego może okazać się być po prostu nieładne.

Czy każdy jest estetą?

Miałam ostatnio taką sytuację, że tworzyłam ofertę dla firmy. Lubię przywiązywać wagę do szczegółów, dlatego i tutaj starałam się dać ładnie opakowaną ofertę. Nie udało mi się zdobyć klienta. Nie spodobał mu się sposób prezentacji, określił że jest nie w jego stylu.

I wiecie co – bardzo dobrze się stało. Bo ja dałam mu estetyczny i dobrze opracowany produkt, który mu się nie spodobał. Dlaczego? Bo nie nadawaliśmy na tych samych falach. Nie wiem czemu pokusiło mnie robienie przez 2 godziny prezentacji opartej na pięknych grafikach komuś, kto miał stronę jak w biosie, z literówkami. Pewnie niejeden wprawny sprzedawca powie, że nie dostosowałam oferty do klienta. I ma rację. Bo nie był to mój klient.

A skoro ktoś nie zwraca uwagi na szczegóły, to faktycznie, moja oferta wyda mu się dziwna i ja z moją manią do poprawiania wszystkiego i do zwracania uwagi na detale będę odbierana jak intruz, szaleniec i upierdliwiec. A ja chcę tworzyć projekty z ludźmi, dla których ważne jest by i treść była dobra, i opakowanie ładne.

A morał tej opowieści jest Wam dobrze znany…

…nie każdy klient – będzie Wam pisany

I tu dochodzę do sedna. Kluczowe w tworzeniu ofert jest wyobrażenie sobie idealnego klienta, do którego chcemy trafiać. O tym, w jaki sposób stworzyć swoją grupę docelową i personę dowiecie się od mądrzejszych głów. Ale ja Wam tylko wspomnę, że warto działania w swojej firmie opierać na działaniach zgodnie z ustalonym celem, z ludźmi, z którymi chcemy współpracować i dla ludzi, których sobie określiliśmy. A jak zapala się Wam czerwona lampka – nie gaście jej, tylko czym prędzej uciekajcie. Intuicja to bardzo ważny element pracy każdego przedsiębiorcy. Serio!

A jak jest u Was – jesteście estetami czy nie przywiązujecie wagi do opakowania?